616281181
W Tokio z polskimi lekkoatletami i żeglarzami też przebywało siedmioro pracowników Rehasport: lekarz, trener przygotowania motorycznego oraz fizjoterapeuci. Ten stan rzeczy został zachowany, tym razem jednak rozkłada on się na cztery konkurencje, lekarzy jest zaś dwoje. W Japonii specjaliści z kliniki przyczynili się – pośrednio lub bezpośrednio – do siedmiu medali olimpijskich. Jak będzie w Paryżu i Marsylii – przekonamy się już niebawem.
Najliczniejsza kadra żeglarzy w historii. A wraz z nimi lekarz, trener przygotowania motorycznego i fizjoterapeuci
Weteranem w tym gronie jest dr n. med. Witold Dudziński, od lat zapalony żeglarz, ale też lekarz kadry narodowej. Dla niego, prezesa Rehasport, będą to już szóste igrzyska. - Może i ta kampania jest łatwiejsza niż poprzednia, bo w czasach, gdy nauka i postęp wygrały z wirusem Wirus SARS-CoV-2. Zarazem jednak najbardziej chyba wymagająca już na ostatnim etapie, bo rozwój polskiego żeglarstwa sprawił, że zdobyliśmy najwięcej kwalifikacji w historii – mówi dr Dudziński.
Polska będzie reprezentowana w ośmiu z dziesięciu klas, to niebywałe osiągnięcie. A w sztabie medycznym Biało-Czerwonych są jeszcze: trener przygotowania motorycznego Mariusz Goliński oraz fizjoterapeuci: Mateusz Potoczny i Kacper Abramowski. Dla tego ostatniego to olimpijski debiut, dla dwóch pozostałych – czwarte igrzyska.
Żeglarze będą stacjonować w Marsylii, tam odbędzie się cała rywalizacja o medale. Specyficzna będzie też ich wioska olimpijska – kameralna, zarazem niezwykła. - Byłem już na kilku igrzyskach, w wiosce olimpijskiej spotykałem sportowców o różnym kolorze skóry, narodowości, religii, orientacji. I wiem, że w żeglarstwie przedstawiciele Angoli, Aruby, Mozambiku czy Samoa, a ich spotkamy już w Marsylii, mają zupełnie inną drogę niż ci, którzy pochodzą z krajów bogatych. I właśnie po to są igrzyska, one nas wszystkich łączą. Mimo, że ktoś zdobywa medale, a ktoś inny – nie. Cieszmy się tymi kilkunastoma dniami największego sportowego święta – przekonuje dr Dudziński.
Lekkoatletyka, boks i wioślarstwo. Tu też Polska ma medalowe aspiracje
O przygotowanie polskich lekkoatletów zadba z kolei Agata Kępa, fizjoterapeutka, która od kilku sezonów współpracuje z drużyną sprintów krótkich. Mówiąc prościej: Ewą Swobodą i jej koleżankami ze sztafety 4x100 m. Ale nie tylko. W Paryżu będzie musiała, w razie potrzeby, zająć się też tymi z innych konkurencji. - Zwykle jesteśmy z tą grupą, którą się zajmujemy przez całe miesiące, ale każdy reprezentant może liczyć na fizjoterapeutyczną pomoc, gdy jej potrzebuje. Musimy sami zabrać z Polski całą masę sprzętu, choćby kozetki czy kamizelki chłodzące. Logistycznie jesteśmy już na to przygotowani – przyznaje.
Lekarzem kadry narodowej w wioślarstwie jest lek. Maria Wolff, która trzy lata temu zaczęła budowę sztabu medycznego. Rehasport jest też oficjalnym Partnerem Medycznym PZTW. Opiekowała się więc wioślarzami podczas mistrzostw Europy czy świata, ale nie w igrzyskach olimpijskich.
- Traktuję igrzyska jako pewien symbol ideałów sportu, a wiele lat temu stały się dla mnie inspiracją do podjęcia studiów medycznych oraz czynnej rywalizacji w sporcie akademickim. Mamy świetny zespół, znakomitą atmosferę, zawodnicy mogą liczyć nie tylko na profesjonalne wsparcie fizjoterapeutów, ale też profesora dietetyki czy psychologa. Cieszę się, że nasza praca choćby w małym stopniu pomogła zawodnikom zdobyć upragnione kwalifikacje olimpijskie - przyznaje lek. Maria Wolff.
Pięcioosobową reprezentację Polski w boksie będzie z kolei wspierał Erwin Uss, fizjoterapeuta Rehasport. One też nie był dotąd na igrzyskach olimpijskich, a tymczasem Polska wysyła najliczniejszą kadrę od 24 lat. - Najlepsi z najlepszych, zawodnicy z całego świata, rywalizować będą o spełnienie swoich marzeń. Bycie częścią tego wydarzenia to również spełnienie moich osobistych marzeń – mówi fizjoterapeuta.
Igrzyska olimpijskie rozpoczną się oficjalnie 26 lipca, a zakończą – 11 sierpnia.
