- To bardzo duże i ważne wydarzenie, choć ten tytuł otrzymałem już trzy lata temu. Z uwagi na wybuch pandemii nie odbywały się jednak same uroczystości. A to wydarzenie, które nazwałbym bardzo dostojnym. Wszystkie akty nominacyjne osobiście wręczał pan prezydent, traktowałem to emocjonalnie, bo towarzyszyła mi żona i rodzice. Byliśmy wzruszeni całą oprawą – przyznaje prof. Przemysław Lubiatowski, ortopeda i członek zarządu Rehasport.
Prezydent RP prosił o... przyzwolenie na bunt
Wśród wyróżnionych naukowców największą grupę stanowili medycy – było ich 22. - Prezydent Andrzej Duda przygotował niezwykle fajne przemówienie, w którym nie było polityki, był za to patriotyzm. Zwrócił uwagę, by wszyscy profesorowie czuli zobowiązanie, i on o to prosi, by ktoś ze zgromadzonych zdobył Nagrodę Nobla. On wierzy, że polską naukę stać na to i o to prosi. Bo to zadanie prezydenta, niezależenie z jakiej byłby opcji politycznej – wspomina prof. Przemysław Lubiatowski.
Ortopeda z kliniki Rehasport podkreślił jeszcze jedną niezwykle ważną kwestię, poruszoną przez prezydenta. - Wnioskował o nasze zobowiązanie wobec młodych osób, by pomóc im się rozwijać i... buntować. Buntować nie o cokolwiek , ale o stan wiedzy. By nie akceptować aktualnego stanu wiedzy, ale go kontestować. Młodzi ludzie chcą często wiedzieć coś więcej, trzeba im pozwalać się rozwijać. No i grono profesorskie powinno angażować się w społeczne aktywności, do tego zobowiązują nas te tytuły – dodaje.
Historyczne tło wizyty w Belwederze
Prof. Przemysław Lubiatowski docenia również fakt, że w Belwederze nie zapomniano o historii kraju. - Korytarze są oklejone zdjęciami marszałka Piłsudskiego. Urzekło mnie jednak to, że za szybą stał historyczny „Okrągły Stół”, z tymi starymi mikrofonami sprzed ponad 30 lat i wizytówkami z nazwiskami bohaterów tamtych czasów, m.in. Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego czy Władysława Frasyniuka. Mimo różnic politycznych, nie zostało to zapomniane – podkreśla ortopeda.