Cytowane zdania to fragment wypowiedzi Senstada z rozmowy z red. Szymonem Ratajczakiem w transmitującej mistrzostwa świata telewizji Viaplay. Odnosił się do udziału w meczu podstawowej zawodniczki.
Karolina Kochaniak-Sala to jedna z najlepszych polskich piłkarek ręcznych, ale już w trakcie pierwszej połowy sobotniego spotkania z Japonią doznała kontuzji. Pierwsze objawy wskazywały na uraz stawu skokowego – i to dość poważny. Rozgrywająca Zagłębia Lubin nie wróciła już do gry, a do kolejnego starcia z Niemcami zostały tylko dwie doby. Nic nie sugerowało, że będzie w stanie pomóc wówczas reprezentacji Polski. A jednak - dzięki świetnej pracy sztabu medycznego to się udało.
Lekarz i trzej fizjoterapeuci pomagają reprezentacji Pollski n mundialu
Ten sztab tworzą: lekarz kadry dr Dariusz Szkudlarczyk oraz fizjoterapeuci: Michał Bartkowiak, Krzysztof Demko i Tomasz Kulicki. Dwaj pierwsi, Szkudlarczyk i Bartkowiak, to pracownicy Rehasport, od lat wspomagający polskie szczypiornistki. Uraz reprezentantki Polski wydawał się dość poważny: stwierdzono ostre skręcenie stawu skokowego. Od razu po spotkaniu fizjoterapeuci zastosowali kompresjoterapię i chłodzenie, ale także manualne techniki drenażowe w celu poprawy krążenia i przeciwdziałania opuchliźnie.
- Te pierwsze godziny są kluczowe, od razu podjęliśmy pracę. Na noc lokalnie położyliśmy okład farmakologiczny, w sobotę dzieliliśmy się już pracą. Karolina przed południem normalnie trenowała na siłowni partie górne ciała, ale mogła też jeździć na rowerze, bo on nie powoduje bólu w stawie skokowym – wyjaśnia Michał Bartkowiak.
Ciężka praca fizjoterapeutów zakończona sukcesem
Celem zespołu medycznego było bowiem doprowadzenie zawodniczki do gry już następnego dnia, stąd też wprowadzenie zaawansowanej fizykoterapii, ale również zaawansowanego technicznie sprzętu. Specjalistą w zakresie obsługi takich urządzeń jest Krzysztof Demko.
- W niedzielę nasze prace odbywały się w trzech sesjach, także w godzinach popołudniowych i wieczorem. Nie mieliśmy pewności, czy to pozwoli na normalne bieganie w poniedziałek, decyzja o grze Karoliny miała zapaść dopiero tuż przed meczem. Oficjalny skład trzeba podać na godzinę przed pierwszym gwizdkiem i po rozgrzewce okazało się, że zawodniczka będzie jednak w stanie zagrać – mówi Michał Bartkowiak.
Karolina Kochaniak-Sala wyszła na parkiet w pierwszym składzie – zdobyła dwie bramki i miała dwie asysty. Polska przegrała jednak z Niemcami 17:33, ale awansowała do drugiej fazy turnieju z drugiej pozycji w grupie. Wcześniej pokonała bowiem Iran 35:15 i Japonię 32:30.
Teraz podopieczne Arne Senstada czekają pojedynki z Serbią, Danią i Rumunią.