Dlaczego właśnie Papua Nowa Gwinea, a nie inny kraj tzw. trzeciego świata? Wyjaśnia dr hab. Tomasz Piontek – ortopeda z Rehasport:
– W 2005 roku do poradni ortopedycznej, w której przyjmowałem pacjentów, zapukał lekarz-ortopeda, ksiądz katolicki i zarazem misjonarz z Papui Nowej Gwinei Jan Jaworski. Przyszedł z powodu bólu kolana, miał uszkodzoną chrząstkę stawową. Ten niesamowity, wyjątkowy człowiek, mimo służby dla innych jako drogę swojego życia, zachował pasję: wspinaczkę górską. Wielokrotnie zdobył już Górę Wilhelma – czwarty co do wysokości szczyt Australii i Oceanii, który znajduje się w Papui Nowej Gwinei. Ból kolana uniemożliwiał mu jednak ponowne próby wejścia na szczyt.
– Podjąłem się operacji Jana i podczas paromiesięcznej rehabilitacji zaprzyjaźniliśmy się. Kiedy czas było żegnać się, ks. Jaworski zaprosił dra Pawła Posadzego i mnie do Papui Nowej Gwinei – byśmy mogli poznać ten piękny kraj i pomóc w Kundiawie lecząc chorych. W marcu 2006 roku polecieliśmy z Pawłem Posadzym przez Singapur i Port Moresby do Madangu. Tam poznaliśmy Jerzego Kuźmę – brata werbistę, ortopedę, który dziś jest profesorem w tamtejszym uniwersytecie, a także jednym z twórców Wydziału Medycznego oraz Józefa Roszyńskiego, przez wszystkich nazywanego „Big Joe”, obecnie biskupa i ordynariusza diecezji Wawak. Spotkaliśmy wielu Polaków, pracujących, nauczających, prowadzących misje. To wtedy czułem się dumny, że pochodzę z tego samego kraju co oni!
– W Papui Nowej Gwinei zobaczyliśmy wszystko to, co jest inne i nie do doświadczenia w naszym zamożnym kraju. Przebywając w Kundiawie i operując na oddziale Jana Jaworskiego spotkaliśmy się z przypadkami, które w Europie mogliśmy poznać tylko z opisów historycznych. Choroby narządu ruchu w przebiegu gruźlicy, chorób zakaźnych, postrzałów czy też ran zadanych maczetami – wymagały od nas spojrzenia na medycynę i ortopedię z innego punktu widzenia. Lecząc tak ciężko chorych ludzi nie zdawaliśmy sobie sprawy, że tych parę tygodni spędzonych z nimi wpłynie na inne postrzeganie świata i życia.
– Kontakty i przyjaźnie zawarte podczas mojego pobytu zaowocowały współpracą na wielu poziomach. Jednym z nich jest zaangażowanie Rehasport w pomoc niesioną ludziom chorym na gruźlicę w Papui Nowej Gwinei czy też wsparcie finansowe w budowaniu zbiorników wody pitnej – czystej wody w wioskach, w których jedyną dostępną jest ta mętna pochodząca z rzeki Sepik. Wreszcie w kraju, w którym w wielu miejscach brak jest podstawowej opieki medycznej, a chorego po ciężkim urazie do najbliższego ośrodka zdrowia trzeba dostarczyć niosąc przez wiele godzin na plecach. Dla tych ludzi każda pomoc ma sens, a ja wiem, że środki zgromadzone przez Fundację Rehasport trafią we właściwe ręce. Jerzy Kuźma, mający pod opieką setki tysięcy Papuasów oraz Józef Roszyński, przez swoich nazywany „Big Joe” najlepiej wiedzą, gdzie należy nieść pomoc.
Jak pomóc Papuasom?
Fundacja Rehasport
ul. Górecka 30
60-201 Poznań
Nr konta: 16 2490 0005 0000 4600 7734 3185
Z dopiskiem: dla Papui